Wystawa pod tytułem Stary knedel powstała na wskutek dialogu autorskiego fotografa Michala Kalhousa (*1967) i kuratorki Štěpánky Bieleszowej (*1971). Projekt fotograficzny był nie tylko okazją do upamiętnienia rocznicy autora, ale jest także próbą małego twórczego podsumowania jego ponad trzydziestoletniej pracy. Kalhous zaczął zajmować się amatorsko fotografią już w połowie lat 80. XX wieku. Zaczynał jako samouk, następnie na krótko schronił się pod skrzydła ołomunieckiej fotografki Mileny Valuškovej (*1947), u której z pomyślnością absolwował szkolenie w klasie fotograficznej w szkole artystycznej im. Miloslava Stibora w Ołomuńcu (1989-1990). Już tutaj zaczął profilować się jako autor o specyficznym spojrzeniu na świat. Jego pierwsze prace pracowały z ulotnymi i nietrwałymi obiektami, banalnymi sytuacjami, nieoczekiwanymi połączeniami. Szokujące i nieestetyczne, często znalezione przedmioty, czasami tragicznie wyglądające lub dotknięte chorobą (martwe muchy, martwe ptaki, szkielety zwierząt) stały się dla Kalhousa punktem wyjścia do stworzenia nowych minimalistycznych kompozycji, formalnie więcej niż srogich, ale prowokujących w treści, która zakłóca doświadczane wyobrażenia o formie martwej natury lub portretu. Nie tylko wybór i podejście do tematu już wtedy z Kalhousa czyniły do pewnego stopnia odosobnionego artystę. Również obawy o kategoryzację, szufladkowanie i o wpadnięcie do mainstreamu zmuszały go do utrzymywania sobie odstępu. Niemniej jednak jego praca, która powstała głównie w kręgu rodzinnym w Jarcovej, w domu w Šternberku na Morawach czy w gospodarstwie w Morawskiej Huzovej, jest przykładem bardzo szczególnego podejścia do zagadnienia wybranego tematu i jego formy estetycznej.
Zbiór wystawowy pod tytułem Stary knedel jest syntezą nowych zdjęć i starszych prac, które autor dla widzów ostrawskich powiększył z już istniejących negatywów. W starannie dobranej całości się pod względem treści, mieszają przede wszystkim rozważania autora o relacjach partnerskich, rodzinie, dzieciach, a od niedawna także o sobie samym. Autor uświadamia sobie własną skończoność w konfrontacji z dorastającym potomstwem, a zarazem rozważa o dorastaniu i własnym starzeniu się. Nazwa Stary knedel ma być synonimem jego aktualnego stanu mentalnego i emocjonalnego. Autor czuje się jako już pouczony, częściowo doświadczony, już starzejący się, ale nadal jeszcze czasami potrzebny, jako na cieknie plastry pokrojony oschły, wczorajszy knedel. Jego fotografie mają postać dziennika, widzowi są przedkładane jako fragmenty obrazowe emocji i rozważań o przemijaniu, wzajemnym porozumieniu i nieporozumieniu, pokorze i wdzięczności za możliwość żyć normalne życie. Powstają one dzisiaj już prawie nieużywanym „mokrym” sposobem (od powiększalnika po wywoływacz i utrwalacz), którego czasochłonny i technologicznie skomplikowany proces produkcyjny daje autorowi przestrzeń i czas uchwycić i formułować tematy, uzyskać dystans i nabrać odwagę do odkrycia i opublikowania jakiegoś nieistotnego drobiazgu, który uważa za ważny.
Štěpánka Bieleszová
Czwarta wystawa z cyklu Ostrawa sama sobie.